Był rok 2020 i koncentracja Marka Zuckerberga na jego najnowszym projekcie zaczęła się nasilać.

Zakupy online kwitły, a dyrektor generalny Facebooka – teraz zwanego Meta Platforms – chciał przekształcić Facebook i Instagram w miejsca zakupów. Zuckerberg zaangażował się w ten wysiłek, organizując codzienne spotkania i przyjmując praktyczne podejście znacznie wykraczające poza typowe dla dyrektora generalnego wielkiej spółki publicznej. Obsypał zespół ds. handlu kapitałem i inżynierami, aby mógł przyspieszyć jego postęp – według osoby, która ma bezpośrednią wiedzę w tej sprawie, więcej pieniędzy, niż prosiła grupa. Mówił nawet o tym, że chciałby ostatecznie zwiększyć poziom handlu podobny do Amazona poprzez właściwości Meta, powiedział ten człowiek.

Impuls zakupowy miał sens: Facebook i Instagram mają miliardy użytkowników, a technologia rekomendacji i rankingu Meta, nad którą firma spędziła lata, aby dostosować swoje kanały i reklamy do gustów użytkowników, teoretycznie może być skuteczna w pokazywaniu ludziom produktów, którymi byli prawdopodobnie kupi. A znaczna część ogromnego biznesu reklamowego Meta już promowała produkty, które ludzie kupowali gdzie indziej w Internecie. Ale pracownicy obawiali się, że oczekiwania Zuckerberga są niezwykle wysokie, a niektórzy obawiali się, że jego porucznicy nie chcą mu tego powiedzieć.