Logo Zephyrnet

Dwie najważniejsze rzeczy, których brakuje w relacjach z przestojów elektrowni jądrowych

Data:

Zamknięcie elektrowni jądrowej zostało okrzyknięte zwycięstwem ekologów. Potem emisje wzrosły.

autorstwa Olivera Milmana, The Guardian, Marzec 20, 2024

Kiedy w 2021 r. niszczejąca i niekochana elektrownia jądrowa Indian Point w Nowym Jorku została ostatecznie zamknięta, jej upadek spotkał się z radością ze strony ekologów, którzy od dawna domagali się jej złomowania.

Ale pojawił się problem – od czasu zamknięcia emisja gazów cieplarnianych w Nowym Jorku wzrosła.

Krytykowany za swój wpływ na otaczające środowisko i obawiający się, że może wywołać katastrofę w pobliżu centrum Nowego Jorku, Indian Point dostarczał jednak dużą część bezemisyjnej energii elektrycznej dla stanu.

Grafika Guardiana wykorzystująca dane eGRID dla podregionu NYCW. Druga połowa mapy została wycięta, aby zmieścić się w dostępnej przestrzeni.

Od czasu zamknięcia elektrowni to gaz, a nie czysta energia, taka jak energia słoneczna i wiatrowa, wypełnił pustkę, pozostawiając Nowy Jork w kłopotliwej sytuacji związanej ze wzrostem emisji gazów cieplarnianych planety w ostatnich latach do punktu, w którym jego moc siatka jest teraz brudniejszy niż w Teksasie, a także średnia w USA.

„Z punktu widzenia zmiany klimatu był to prawdziwy krok wstecz i utrudnił miastu Nowy Jork dekarbonizację dostaw energii elektrycznej, niż było to możliwe” – powiedział Ben Furnas, ekspert ds. polityki klimatycznej i energetycznej na Uniwersytecie Cornell. „To była przestroga, która postawiła Nowy Jork w naprawdę trudnym momencie”.

Zamknięcie Indian Point rodzi niejasne pytania dla ruchu ekologicznego i stanów takich jak Nowy Jork, które chcą zmniejszyć zanieczyszczenie węglem. Czy należy odłożyć na bok długo utrzymujące się obawy dotyczące energii jądrowej ze względu na nadrzędne wyzwanie, jakim jest kryzys klimatyczny? Jeśli tak, co należy zrobić z flotą starzejących się amerykańskich elektrowni jądrowych?

Dla tych, którzy przez dziesięciolecia walczyli z Indian Point, elektrownia miała niewiele zalet, nawet w epoce eskalacji globalnego ocieplenia. Położony nad brzegiem rzeki Hudson, około 25 km na północ od Manhattanu, ogromny obiekt rozpoczął działalność w latach 1960. XX wieku, a jego trzy reaktory w pewnym momencie dostarczały około jednej czwartej mocy Nowego Jorku.

Spotkała się jednak z ciągłą falą krytyki w związku ze względami bezpieczeństwa, szczególnie w związku z przedostawaniem się materiałów radioaktywnych do wód gruntowych oraz szkodami wyrządzanymi rybom, gdy woda z rzeki była wykorzystywana do chłodzenia. Naciski ze strony Andrew Cuomo, ówczesnego gubernatora Nowego Jorku i Berniego Sandersa – senatora nazywa Indian Point to „katastrofa, która może się wydarzyć” – doprowadziła do stopniowego zamknięcia ogłoszonego w 2017 r., a dwa pozostałe reaktory w latach 2020 i 2021.

Zamknięcie elektrowni wywołało radość w zielonych kręgach, a Mark Ruffalo, aktor i ekolog, nazwał koniec elektrowni „WIELKĄ transakcją”. On dodane w filmie: „Wyjdźmy poza Indian Point”. Nowy Jork ma drugiej inny elektrownie jądrowe, które również spotkały się ze sprzeciwem i których licencje wygasają w tej dekadzie.

Zamiast jednak natychmiast zapoczątkować nowy świt czystej energii, odejście Indian Point spowodowało gwałtowny wzrost emisji powodujących ogrzewanie planety. Nowy Jork zwiększył zużycie łatwo dostępnego gazu, aby uzupełnić niedobór w 2020 r. i ponownie w 2021 r., w związku z rozwojem energetyki jądrowej porzucone do zaledwie jednej piątej całkowitej produkcji energii elektrycznej w stanie, w porównaniu z około jedną trzecią przed zamknięciem Indian Point.

To odwrócenie sytuacji samo w sobie nie zniweczy celu Nowego Jorku, jakim jest uczynienie sieci bezemisyjnej do 2040 r. Dwa duże projekty wykorzystujące kanadyjską energię wodną oraz energię słoneczną i wiatrową na północy stanu zostaną uruchomione do 2027 r., podczas gdy stan kontynuuje prace nad nowymi projektami morskiej energetyki wiatrowej – Nowy Pierwsze morskie turbiny w Yorku rozpoczęty brzęczał w zeszłym tygodniu. Kathy Hochul, gubernator Nowego Jorku, obiecała, że ​​stan „zbuduje czystszą i bardziej ekologiczną przyszłość dla wszystkich nowojorczyków”.

Nawet gdy energia odnawialna kwitnie w nabieranie tempa Jednak według Furnasa w USA gaz pozostaje najczęstszym rozwiązaniem zastępczym dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej po wyłączeniu elektrowni jądrowych. Odzwierciedla to sytuację, w jakiej znalazły się Niemcy po tym, jak w następstwie katastrofy w Fukushimie w 2011 r. planowały odejść od energii jądrowej, tylko po to, by wrócić do węgla, najbrudniejszego ze wszystkich paliw kopalnych, jako tymczasowy zamiennik.

„Ponieważ buduje się odnawialne źródła energii, nadal potrzebujemy energii, gdy nie wieje wiatr i nie świeci słońce, i najczęściej robi to gaz” – powiedział Furnas. „To wstrząsająca dynamika. Z punktu widzenia zmiany klimatu odebranie dużej części czystej energii pochodzącej z energii jądrowej może być raną, którą sam sobie zadajemy”.

Ponieważ świat zmierza w stronę katastrofalnych skutków zmiany klimatu z powodu powolne tempo cięć emisji, niektórzy ekolodzy odłożyli na bok zastrzeżenia i zaakceptowali energię jądrową jako korzystne źródło energii. Obecnie wywodzą się Stany Zjednoczone około piątej swojej energii elektrycznej z energii jądrowej.

Bill McKibben, autor, aktywista i założyciel 350.org, powiedział, że stanowisko „osób, które znam i którym ufam” jest takie, że „jeśli masz istniejącą broń nuklearną, pozostaw ją otwartą, jeśli możesz. Myślę, że większość ludzi jest agnostykiem jeśli chodzi o nową energię jądrową i mają nadzieję, że reaktory nowej generacji okażą się skuteczne, ale obawiają się, że będą one zbyt drogie.

„Najtrudniejszą częścią energetyki jądrowej, poza wszystkimi tradycyjnymi i wciąż obowiązującymi zastrzeżeniami dotyczącymi bezpieczeństwa, jest to, że słońce, wiatr i baterie są coraz tańsze, co oznacza, że ​​przemysł nuklearny w coraz większym stopniu zależy od gry politycznej, aby uzyskać fundusze publiczne” – dodał McKibben .

Jednak ostrożność w stosunku do energii jądrowej od dawna jest główną zasadą ruchu ekologicznego, a przeciwnicy wskazują na obawy związane z odpadami nuklearnymi, lokalnymi zanieczyszczeniami i prawdopodobieństwem, choć mało prawdopodobne, poważnej katastrofy. W Kalifornii koalicja grup zielonych złożyła niedawno wniosek ws proces sądowy próbować wymusić zamknięcie obiektu Diablo Canyon, który zapewnia około 8% energii elektrycznej państwa.

„Diablo Canyon nie otrzymał niezbędnych ulepszeń w zakresie bezpieczeństwa i konserwacji, i mamy wątpliwości, czy energia jądrowa jest bezpieczna pod jakimkolwiek względem, nie mówiąc już o bez tych ulepszeń – to ogromny problem” – powiedziała Hallie Templeton, dyrektor prawna Friends of the Earth, która została założona w 1969 roku, między innymi po to, aby przeciwstawić się Diablo Canyon.

Templeton powiedział, że grupy były zaniepokojone odprowadzaniem ścieków z Diablo Canyon do środowiska oraz możliwością, że trzęsienie ziemi może spowodować katastrofalny wyciek odpadów nuklearnych. Poprzednia umowa Friends of the Earth z operator zakładu, PG&E, do migawki Diablo Kanion był zachmurzony ustawodawstwo stanowe pozwalając obiektowi pozostać otwartym przez kolejne pięć lat, a potencjalnie dłużej, co zdaniem Templetona było „przekręceniem noża” dla przeciwników.

„Nie tkwimy w przeszłości – korzystamy z technologii energii odnawialnej, takich jak energia słoneczna i wiatrowa” – powiedziała. „Wszyscy otrzymali wystarczające powiadomienie, aby uporządkować swoje domy i przejść na energię słoneczną i wiatrową, ale nic nie zrobili. Głównym beneficjentem tego wszystkiego jest korporacja zarabiająca na tym, że ten zakład działa dłużej.”

Tymczasem zwolennicy energii nuklearnej – niektórzy fani online zostali nazwani „nuklearnymi braćmi” – twierdzą, że źródło energii minęło widmo Czarnobyla i wkroczyło w nową erę małe modułowe reaktory jądrowe. Amazon kupił niedawno centrum danych zasilane energią jądrową, podobnie jak Bill Gates zaorana inwestycja w technologię. Rosnące rachunki za energię elektryczną, a także kryzys klimatyczny zmuszają ludzi do ponownej oceny energetyki jądrowej – twierdzą zwolennicy.

„Sytuacje zmieniły się drastycznie – pięć lat temu spotkałam się z bardzo wrogą reakcją, gdy mówiłam o energii jądrowej, teraz ludzie są o wiele bardziej otwarci na ten temat” – powiedziała Grace Stanke, inżynier ds. paliw jądrowych i specjalistka ds. była Miss Ameryki kto regularnie prowadzi pogadanki na temat korzyści płynących z energii jądrowej.

„Uważam, że młodzi ludzie naprawdę chcą prowadzić dyskusję na temat energii jądrowej ze względu na zmiany klimatyczne, ale ludzie w każdym wieku chcą niezawodnej i dostępnej energii” – stwierdziła. „Energia nuklearna może to zapewnić”.

Siły, które wygrały zamknięcie Indian Point, były ślepe na koszty klimatyczne. 

Charlesa Komanoffa, Centrum Podatków Węglowych, Marzec 23, 2024

Nowa rzeczywistość nr 1: Indian Point nie „pogarszał się”, kiedy był zamknięty.

„Pogarszający się i niekochany” – tak Milman scharakteryzował Indian Point w swojej diodzie. „Niekochany?” Jasne, choć prawdopodobnie od tego czasu żadna amerykańska elektrownia nie została ciepło przyjęta Woody Guthrie był wstrząśnięty o zaporze Grand Coulee w latach czterdziestych XX wieku.

Ale „pogarszający się”? Jak elektrownia na skraju załamania mogła przez dwie dekady pracować na poziomie przekraczającym 90% swojej maksymalnej mocy?

Obliczenia autora na podstawie danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Od 90 roku Kanion Diablo również ma średnio ponad 2000% CF.

Gdyby Indian Point było mniej produktywne, skok poziomu emisji dwutlenku węgla w obszarze metropolitalnym byłby znacznie mniejszy niż pozorny 60-procentowy wzrost emisji dwutlenku węgla Opiekun wykres po lewej stronie. Chociaż społeczność „elektryzująca wszystko” nie chce o tym rozmawiać, wzrost emisji spowodowany zamknięciem Indian Point znacznie zmniejsza rzekome korzyści klimatyczne wynikające z przeniesienia pojazdów, ogrzewania, gotowania i przemysłu ze spalania na energię elektryczną.

Impuls do zamknięcia Indian Point w dużej mierze przyszedł przez, Nie od ówczesny gubernator Cuomo.

Milman przypisuje decyzję o zamknięciu Indian Point gubernatorowi Nowego Jorku Andrew Cuomo i amerykańskiemu senatorowi z Vermont Berniem Sandersowi. Podczas gdy Cuomo wspierał tę transakcję i pośredniczył w niej (z którą Sanders nie miał nic wspólnego), prawdziwy nacisk nadeszła ze strony koalicji działaczy na rzecz ochrony środowiska z obszaru Nowego Jorku pod przewodnictwem Riverkeepera, który, jak zauważa, „spędził dziesięciolecia walcząc z Indian Point”. I było to nieubłagane.

Źródeł ich walki było wiele, począwszy od zimnowojennych obaw przed czymkolwiek nuklearnym, po żarliwe oddanie ekosystemowi rzeki Hudson, któremu Indian Point zagrażało nie poprzez sporadyczne drobne wycieki radioaktywne, ale poprzez porywanie przez larwy labraksa pasiastego na ekranach wlotowych elektrowni. Ich walkę wzmocniło oczywiście stopienie reaktora Three Mile Island w Pensylwanii w 1979 r., a później tor lotu porywaczy nad rzeką Hudson z 9 września. Ale jak wskazałem w Gazeta Gothamniewielu zwolenników zamknięcia przedsiębiorstw miało redukcję emisji dwutlenku węgla w swoim DNA organizacji. Nikt nigdy niczego nie zbudował, pozostawiając wielu z fantazją na temat pracy wymaganej do zastąpienia terenów zielonych w Indian Point.

I chociaż siły zamykające ogłosiły swoją miłość do energii wiatrowej i słonecznej, ich wiedza na temat sieci elektrycznych i broni nuklearnej utknęła w przeszłości. Dla nich Indian Point było Three Mile Island (lub Czarnobyl) na rzece Hudson – nieważne, że do połowy 2010 roku amerykańskie elektrownie jądrowe pomnożyły swoje doświadczenie operacyjne sprzed wprowadzenia TMI dwudziestokrotnie i nie doszło do żadnego wypadku.

Nie, w opinii większości przeciwników broni nuklearnej Indian Point na zawsze pozostanie nieudolnym zagrożeniem, niezdolnym do wzniesienia się powyżej średniego współczynnika wydajności wynoszącego 50% z poprzedniego stulecia (patrz wykres powyżej). Większość albo zignorowała informację o tym, że elektrownia „narodziła się na nowo” w 90% w Internecie, albo postrzegała to jako dowód luźnego nadzoru ze strony dokooptowanej Komisji Dozoru Jądrowego.

Należy również zauważyć, że „ogromny obiekt”, jak Milman nazwał Indian Point, znajdował się w odległości bardzo znacznych 35 mil lotniczych od Columbus Circle, a nie „25 mil na północ od Manhattanu”, co odnosi się do niezamieszkanego północnego krańca gminy. Mieszkańcy Nowego Jorku mieli bardziej pilne obawy, pozostawiając strach i wstręt do broni nuklearnej wśród sąsiadów elektrowni w Westchester (podwórko Cuomo). Nasuwa się pytanie, dlaczego miejskie organizacje zajmujące się sprawiedliwością środowiskową nie zakwestionowały przestoju, który obecnie utrudnia zamykanie zanieczyszczających „szczytowych” zakładów na ich własnych podwórkach w Brooklynie, Queens i Bronxie.

Jednak najpoważniejszym błędem działaczy na rzecz zawieszenia działalności było to, że nie zrozumieli, że nowy imperatyw klimatyczny wymaga radykalnie odmiennych ram koncepcyjnych dla pomiaru energii jądrowej.

Nowa rzeczywistość nr 2: Wiatr i słońce, które zastępują Indian Point, nie mogą jednocześnie zmniejszyć zużycia paliw kopalnych.

Przygnębiająca jest myśl o wysiłku wymaganym do wytworzenia wystarczającej ilości nowej, bezemisyjnej energii elektrycznej, aby wygenerować utraconą, bezemisyjną produkcję Indian Point. Pomyśl o 500 gigantycznych morskich turbinach wiatrowych, każda o mocy 8 megawatów. (Farmy wiatrowe potrzebują dwukrotnie większej mocy niż Indian Point, tj. 4,000 MW w porównaniu z 2,000, aby zrównoważyć ich niższy współczynnik wydajności.)

A co z fotowoltaiką? Jego mniejsza moc w porównaniu z 90% Indian Point jest pięcio-, a nawet sześciokrotna, co oznacza 10,000 90 lub więcej megawatów nowej energii słonecznej, która zastąpi Indian Point. Nawet nie będę próbował obliczać, ile budynków fotowoltaicznych by to wymagało. Ale w tym przypadku współczynnik wydajności Indian Point wynoszący 60% jest tak zniechęcający; gdyby elektrownia pozostała ugrzęzła na poziomie XNUMX%, wskaźniki wydajności wymagane do jej zastąpienia byłyby o jedną trzecią mniej strome.

Ale poczekaj . . . jest jeszcze gorzej. Te masowe źródła energii wiatrowej lub słonecznej mają rzekomo zmniejszać zużycie paliw kopalnych, pomagając sieci wycofywać energię elektryczną opalaną gazem (metanem). Czego nie mogą zrobić, jeśli najpierw muszą wstawić się za pokoleniem bezemisyjnym, które zapewniało Indian Point przed zamknięciem.

Kiedy więc Riverkeeper składał zobowiązania w latach 2015–2017, lub dyrektor prawny Friends of the Earth powiedział OpiekunMilmana, że ​​„wykorzystujemy technologie energii odnawialnej, takie jak energia słoneczna i wiatrowa”, błędnie przedstawiają zdolność odnawialnych źródeł energii do pomagania sieciom zubożonym w energię jądrową w ograniczaniu emisji dwutlenku węgla. Zamknięcie działającej elektrowni jądrowej stawia sieć w głębokiej dziurze w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla – taką, którą nowa energia słoneczna i wiatrowa musi najpierw wypełnić ogromnym kosztem, zanim będzie można faktycznie powiedzieć, że dalsze zapory turbin i paneli zatrzymują paliwa kopalne w ziemi .

Podejrzewam, że ani jeden na stu zwolenników zamknięcia broni nuklearnej nie pojmuje tego układu odniesienia. Z pewnością nie, aż do pewnego dnia w kwietniu 2020 r., zaledwie kilka tygodni przed wyłączeniem Indian Point 2, kiedy aktywista z Jądrowy Nowy Jork zadzwonił do mnie niespodziewanie i rzucił mi ten nowy paradygmat. Wcześniej tkwiłem w ramach „wystarczalności sieci”, które ograniczały się do posiadania wystarczającej liczby megawatów, aby zapewnić działanie klimatyzacji u wszystkich w szczytowe letnie dni. Pomysł, że kolejna gigantyczna partia lub dwie odnawialne źródła energii jedynie utrzyma emisję CO2, a nie ją zmniejszy, był nowy i zaskakujący. I niezaprzeczalnie prawdziwe.

Żeby było jasne, nie krytykuję Milmana za przeoczenie tego nowego paradygmatu. Jest dziennikarzem, a nie analitykiem czy analitykiem. Na nas, zwolenników klimatu, spoczywa obowiązek propagowania tej idei, aż osiągnie reporterską masę krytyczną.

Uznaję Milmana za to, że dał dyrektorowi prawnemu FoE swobodę w sprawie Diablo. „Wszyscy otrzymali wystarczające powiadomienie, aby zaprowadzić porządek w swoich domach i przejść na energię słoneczną i wiatrową, ale nic nie zrobili” – powiedziała mu.

Dobroć. Każdy kto? Rząd Kalifornii? PG&E? ekologiczni przedsiębiorcy?] nie zrobili nic, aby przejść na energię słoneczną i wiatrową. Witamy w rzeczywistości, Przyjaciele Ziemi!

Znałem osobiście legendarnego założyciela FoE, Davida Browera. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych mnie i legiony innych inspirowała jego nieprzejednana odmowa przystąpienia do świata takim, jaki jest, oraz jego monumentalna determinacja w budowaniu lepszego świata. Ale rzeczywistość ma swoją nieprzejednaność. Trudności w urzeczywistnieniu rzeczywistych projektów wiatrowych i słonecznych (oraz większej efektywności energetycznej) mają smutne konsekwencje: zamykanie rentownych elektrowni jądrowych sprawia, że ​​długo oczekiwane duże bloki odnawialnych źródeł energii stają się jedynie przywracaczami nie do utrzymania status quo klimatycznego.

Na zakończenie: W przeciwieństwie do Milmana (i gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul), zamknięcie Indian Point będzie zniweczyć cel Nowego Jorku, jakim jest sieć bezemisyjna do roku 2040.

„Dwa duże projekty wykorzystujące kanadyjską energię wodną oraz energię słoneczną i wiatrową na północy stanu zostaną uruchomione do 2027 r.” – napisał Milman, odnosząc się do Champlain-Hudson Power Express linia transmisyjna i Czysta Ścieżka NY. Jednak ich łączna roczna produkcja będzie równa jedynie utraconej produkcji bezemisyjnej Indian Point. Biorąc pod uwagę tę stratę, nie można przypisać tym dwóm przedsiębiorstwom faktycznego wypychania paliw kopalnych z sieci. Będzie to wymagało nowych, masowych przedsięwzięć w zakresie czystej energii, a niewiele z nich widać na horyzoncie.

napisałem o trudach związanych z uruchomieniem dużych, przełomowych morskich farm wiatrowych w Nowym Jorku. Argumentowałem, że solidne ceny emisji dwutlenku węgla mogą pomóc zneutralizować presję inflacyjną, wąskie gardła w dostawach, wyższe stopy procentowe i wszechobecny NIMBY-izm, które skłoniły niektórych deweloperów energetyki wiatrowej do realizacji sześciu dużych projektów.

Chociaż muszę jeszcze w pełni „zrobić obliczenia”, dziesięciolecia spędzone w branży elektroenergetycznej (1970–1995) i rzeczywiście moja długa kariera w analizie polityki mówią mi, że do roku sieć nowojorska nie będzie nawet w 80% wolna od emisji dwutlenku węgla. do 2040 r., chyba że stan lub, lepiej, Waszyngton, uchwali wyczuwalną cenę emisji dwutlenku węgla, która będzie zachęcać do redukcji popytu na dużą skalę wraz z szybszym wykorzystaniem nowych energii wiatrowej, słonecznej i być może nuklearnej.

spot_img

Najnowsza inteligencja

spot_img