Logo Zephyrnet

Aby zadania miały większe znaczenie, zapewniam uczniom bardziej autentyczną publiczność – EdSurge News

Data:

Tej jesieni, po niespokojnej nocy na rozmyślaniu nad zadaniem na nadchodzące zajęcia i wypiciu trzech filiżanek niezbyt mocnej kawy, dodałem ostatnie szlify do mojego najnowszego zadania dla uczniów z moich zajęć z Historii Świata II.

W końcu byłem usatysfakcjonowany planem, który miałem dla moich 10-klasistów, kiedy dotarło do mnie: to wszystko tak naprawdę nie ma znaczenia.

Żeby było jasne, to zadanie wymagałoby od uczniów przeanalizowania dokumentów i napisania własnych odpowiedzi na podstawie dowodów, co jest oczywiście ważną umiejętnością, ale nieuchronnie doprowadziłoby do maniakalnego pisania na czerwono artykułów, które ostatecznie zostały napisane, ponieważ I przydzielono mu esej, który tylko on kiedykolwiek przeczytał me.

Niestety prace moich uczniów – i plamy atramentu, na których widniały moje uwagi – nigdy nie trafią w ręce czytelników, którzy mogliby dokonać zmian. Zatem godziny, które uczniowie spędzili na pisaniu, i czas, który ja spędziłem na ocenianiu, nie miałyby żadnego wpływu poza czterema ścianami mojej klasy.

To był dla mnie szalony moment jasności. Jasne, umiejętność pisania mogła być ćwiczona, ale co z tego? W jakim celu? Jako nauczyciel nauk społecznych w szkole średniej, moja praca obejmuje pomaganie uczniom w nauce wykorzystywania dowodów do przedstawiania argumentów, angażowania się w dyskurs obywatelski i podejmowania świadomych działań w celu wprowadzenia zmian. Zasadniczą częścią tego jest przygotowanie uczniów do pisania w Prawdziwy świat.

Są jednak siły, które stają na przeszkodzie. Na przykład nakazy programowe i naciski ze strony przywódców szkół i okręgów mogą stworzyć środowisko nauczania i uczenia się, które sprzyja wyspiarskim, zastępczym przydziałom pracy. Kiedy pomyślałem o niektórych moich ostatnich zadaniach, zdałem sobie sprawę, że właśnie to robię — te zadania pisarskie ucieleśniają pracę bez głębokiej wartości i autentycznych odbiorców. W rezultacie moi uczniowie kończyli je tylko dla oceny i stracili z oczu, po co w ogóle się tego uczą. Nie mogłem ich winić.

Miałem podobne objawienie kilka lat temu, kiedy zacząłem rozpoznawać ten program nauczania bez dlaczego jest problematyczne. Od tego czasu przeprojektowałem swój program nauczania, skupiając się na nadrzędnym, istotnym pytaniu dla każdej jednostki, co pozwala mi zgłębiać współczesne, istotne problemy ze studentami. Lubię myśleć o tej zmianie jako o przejściu od programu nauczania opartego na treści do programu nauczania opartego na problemach.

Kiedy zastanawiałem się nad ewolucją mojego programu nauczania i dlaczego nauczam tego, czego uczę, zacząłem zastanawiać się, w jaki sposób trafiłem na zadania, które wyznaczałem uczniom.

Szukając badań i pomysłów na dokonanie zmiany, mój bliski przyjaciel polecił mi: mówić autorstwa Larry'ego McEnerneya, który przez 30 lat był dyrektorem programu pisania na Uniwersytecie w Chicago, na temat rzemiosła skutecznego pisania. Kiedy McEnerney przemawiał do absolwentów, niektóre jego uwagi głęboko odbiły się echem w mojej pracy z licealistami, zwłaszcza że zwrócił uwagę na trudną prawdę o pisaniu w systemie edukacyjnym: „Nauczyciele czytają teksty, ponieważ płacą im za troskę o uczniów. Nauczyłeś się pisać w systemie, w którym piszesz do czytelników, którym płaci się za troskę o Ciebie. To się skończy” – powiedział McEnerney.

Przypominało to, że zadania polegające na odrabianiu zadań mogą utrudniać uczniom umiejętność pisania, ponieważ uczniowie piszą tylko z myślą o nauczycielu i zadaniu, a nie o prawdziwej publiczności składającej się z czytelników zainteresowanych pogłębieniem swojego zrozumienia lub wprowadzeniem zmian.

Mając w głowie uwagi McEnerneya, zacząłem zastanawiać się, w jaki sposób mógłbym zapewnić uczniom możliwości pisania w różnych kontekstach, które służyły autentycznej publiczności.

Chciałem wykorzystać wprowadzone przeze mnie aktualizacje programów nauczania do opracowania bardziej znaczących zadań, w ramach których uczniowie mogliby pisać dla odbiorców składających się z czytelników gotowych dokonać zmian. Pomyślałem, że gdybym mógł zaoferować uczniom więcej możliwości interakcji z tymi problemami, mógłbym pomóc im je wykorzystać dlaczego ich nauki.

Daj moim uczniom coś do rozmowy

Aby uczniowie mogli powiedzieć coś interesującego, znaczącego i autentycznego, potrzebują czegoś ciekawego, znaczącego i autentycznego do rozmowy.

To nie jest nowatorski pomysł. Istnieje wiele metod nauczania opracowanych z myślą o tej idei, np nauczanie oparte na projekcie, który koncentruje się na rozwijaniu umiejętności uczniów poprzez pracę nad angażującym projektem, mającym określony cel, oraz uczenie się oparte na zapytaniach, co pozwala uczniom rozwijać własne pytania i ciekawostki dotyczące treści. Ta koncepcja była siłą napędową, gdy przeprojektowałem własny program nauczania, opierając go na rzeczywistych, aktualnych i palących kwestiach, które mają wpływ na moich uczniów.

Wiedziałem, że aby przygotować zadania pisemne, które promowałyby niezależność uczniów i wzmacnianie ich pozycji, muszę wziąć pod uwagę ich odbiorców. Kto czytałby ich prace?

Na początku zacząłem od małych rzeczy, biorąc jedną część z zajęć z historii Ameryki — „Wczesną Republikę” — i zastanawiając się, dlaczego uczniowie naprawdę powinni uczyć się danej treści, jak jest ona aktualna dzisiaj i jakiego rodzaju zadania zapewnią uczniom możliwość pisać dla odbiorców, którzy będą ich motywować.

Jednostka ta zajmowała się Konwencją Konstytucyjną, frakcjami, które powstały we wczesnej historii Ameryki oraz ustanowieniem amerykańskiego systemu rządów. Kiedy zmieniłem orientację tej jednostki wokół interesującej kwestii, stworzyłem ważne, zasadnicze pytanie, które odnosiło się do problemów, o których wiedziałem, że będą rezonować z moimi uczniami: Kim jesteśmy „My, ludzie?” w preambule Konstytucji USA?

Przenosząc punkt ciężkości zajęć z treści historycznych na to zasadnicze pytanie, mogłem pomóc uczniom w zbadaniu szeregu współczesnych zagadnień, w tym reprezentacji, struktur rządowych i tłumienia głosów wyborców. Studenci zaczęli bardziej krytycznie myśleć o tym, kogo reprezentuje Konstytucja, a co ważniejsze, kogo nie.

W poprzednich latach jednostka ta kończyła się esejem, w którym uczniowie odpowiadali na zasadnicze pytanie. W tym roku zdecydowałem się poeksperymentować z nowym zadaniem, w ramach którego uczniowie mieli możliwość napisania listu do ustawodawcy, organizacji non-profit, lobbysty lub politycznej grupy działania, aby pomóc w propagowaniu potencjalnych zmian w polityce, aby lepiej reprezentować „ludzi”.

Ten zwrot zmienił wszystko dla studentów. Oprócz wiedzy o Konwencji Konstytucyjnej i wczesnej historii Ameryki, nauczyli się, jak wykorzystywać swoje pisma, aby bronić ważnych dla nich kwestii. Pracowali wspólnie i przeprowadzali burzę mózgów z osobami i organizacjami, do których mieli wysłać swoje prace. Zaczęli prosić o opinię na temat swojej pracy, zanim ją wysłali, ponieważ stawka wykraczała poza oceny. Wywołało to nawet metadyskusję na temat tego, czy oni, uczniowie, są częścią „My, Ludzie” i czy ich głosy mogą inspirować zmiany.

Po tym, jak udało mi się przerobić to zadanie, wypróbowałem je z modułem z moich zajęć z historii świata zatytułowanym „Rewolucje atlantyckie”, który obejmował rewolucje amerykańską, francuską, haitańską i meksykańską.

Przeformułowałem już ten rozdział tak, aby skupiał się wyłącznie na treściach historycznych i skupiał się na zastosowaniu zrozumienia historycznego do współczesnych wyzwań, w szczególności na zasadniczym pytaniu: „Czy Stany Zjednoczone zmierzają w stronę przemocy politycznej?” Studenci ocenili przydatność szeregu teorii akademickich, m.in Teoria rewolucji Louisa Gottschalka i Symboliczna teoria polityki, zdecydował, która teoria jest najbardziej wszechstronna, a następnie zastosował ją do współczesnych Stanów Zjednoczonych

Zamiast kończyć rozdział poleceniem uczniom napisania dla mnie kolejnego eseju, zaoferowałem im możliwość napisania do teoretyka polityki, pracownika akademickiego, funkcjonariusza organów ścigania, ustawodawcy lub eksperta ds. wiadomości na temat obecnego zagrożenia przemocą polityczną poprzez wykorzystanie jednego teorii, które studiowali.

Zaczęli zadawać pytania typu: „Do kogo mam napisać?” oraz „Kto ma moc, aby faktycznie coś zmienić?” oraz „Jak znaleźć dane kontaktowe osób sprawujących władzę?” Dzięki stworzeniu bardziej autentycznych możliwości pisania treści historyczne w naszych jednostkach stały się żywe i przydatne dla moich uczniów.

Poza programem nauczania

Jako nauczyciel najbardziej boję się tego, że uczeń podniesie rękę w klasie i szczerze zapyta: „Po co nam to wiedzieć?”, a ja potykam się o jasną, ważną odpowiedź. Ten koszmar nie daje mi spać w nocy (stąd potrzeba wypicia tych trzech filiżanek kawy).

Oparcie moich jednostek na ważnych współczesnych zagadnieniach pozwoliło moim uczniom dostrzec wartość tego, czego się uczą, a projektowanie zadań, które umożliwią im dokonanie zmian, sprawiło, że cel stał się bardziej oczywisty. Ekscytujące było obserwowanie, jak moi uczniowie w bardziej znaczący sposób angażują się w treści poprzez interakcje ze światem poza klasą.

Pomysł ten był dla mnie, nauczyciela nauk społecznych, niezwykle ważny, ale wykracza poza zajęcia z nauk społecznych. Aby zaangażować naszych uczniów w głębokie uczenie się w różnych dyscyplinach, każdy nauczyciel może zastanowić się nad ich treścią i zadać sobie pytania typu: „Dlaczego tego uczę?” oraz „Czy to najbardziej znaczące zadanie, jakie mogę zaoferować?” Jeśli odpowiedź nie jest usatysfakcjonowana, pomocne może być skupienie się na podstawowym zagadnieniu, do którego uczniowie mogą zastosować swoją naukę.

Zacząłem ten zawód, żeby coś zmienić. To, co naprawdę się liczy, to nie to, czy moi uczniowie potrafią powtórzyć informacje w quizie lub napisać szablonowy esej składający się z pięciu akapitów. Najważniejsze dla mnie jest to, że widzą wartość w tym, czego się uczą, rozwijają sprawczość w tym, jak się z tym angażują i wierzą, że ich głos ma znaczenie na tym świecie.

spot_img

Najnowsza inteligencja

spot_img