Logo Zephyrnet

Boeing i NASA planują 1 maja pierwszy załogowy lot Starlinera na stację kosmiczną

Data:

Astronauci NASA Suni Williams (po lewej) i Butch Wilmore (po prawej) pozują przed grafiką przedstawiającą naszywkę misji w locie testowym załogi Starliner. Zdjęcie: Will Robinson-Smith/Lot kosmiczny teraz

NASA ma pięć tygodni od umieszczenia astronautów na pokładzie nowej komercyjnej kapsuły załogi. 1 maja to docelowa data wystrzelenia statku kosmicznego Boeinga CST-100 Starliner w ramach misji Crew Flight Test-1 (CFT-1) na Międzynarodową Stację Kosmiczną z astronautami NASA Barrym „Butchem” Wilmore’em i Sunitą „Suni” Williams na pokładzie.

Kapsuła zostanie wystrzelona na szczycie rakiety Atlas 5 United Launch Alliance (ULA) z kompleksu Space Launch Complex 41 (SLC-41) na stacji sił kosmicznych Cape Canaveral. Start 1 maja nastąpi o 12:55 ET (1655:2 UTC), a dokowanie nastąpi XNUMX maja.

„To ekscytujące dla mnie i całego naszego zespołu programu Boeing Starliner, który współpracuje z naszymi partnerami z NASA” – powiedział LeRoy Cain, zastępca kierownika programu Starliner. „Powiedziałbym, że jesteśmy przesiąknięci doświadczeniem lotów kosmicznych w każdym elemencie i aspekcie doświadczenia lotów kosmicznych przez człowieka”.

W czwartek członkowie zespołu kontroli lotu przedstawili prasie przegląd misji w Johnson Space Center w Houston w Teksasie i wraz z załogą omówili niektóre przygotowania do misji.

„To pierwszy lot nowego statku kosmicznego z załogą. Musisz wymyślić, jak nim latać. Zaczęło się od symulatora, a tutaj jest rakieta. Umieśćmy załogę w kokpicie i zastanówmy się, jak to zrobić” – powiedział Mike Lammers, główny dyrektor lotu CFT, który koncentruje się na przedstartie i wznoszeniu. „Robimy to od kilku lat. Teraz jesteśmy w końcowej fazie, kiedy trenujemy z załogą.”

Trener Tim Terry omawia to, co załoga zobaczy w dniu startu w wysokiej jakości module szkoleniowym w kokpicie Starlinera. Zdjęcie: Will Robinson-Smith/Lot kosmiczny teraz

Ponieważ jest to lot testowy, Wilmore i Williams, obaj astronauci z doświadczeniem w wojskowych pilotach testowych, wykonają pewne ręczne manewry podczas podróży na ISS oraz po powrocie na Ziemię. Większość z tych czynności nie będzie potrzebna podczas rutynowych lotów promem na stację poza sytuacjami awaryjnymi.

„To, co jest naprawdę fajne w Starliner, to to, że jest to w dużej mierze statek kosmiczny pilota. Jest naprawdę zwrotny” – powiedział Lammers. „Jest na nim prawie 50 odrzutowców do kontroli reakcji i manewrowania orbitalnego, a także drążek. A co jest w tym naprawdę fajne, to fakt, że astronauci będący pilotami naprawdę chętnie z tego korzystają.”

Starliner zadokuje w przednim porcie modułu Harmony ISS. Począwszy od sześciomiesięcznej misji Starliner-1 zaplanowanej na wiosnę 2025 r., statek kosmiczny będzie mógł dokować również w porcie zenitu. Podobnie jak statek kosmiczny Dragon firmy SpaceX, Starliner-1 również wprowadzi możliwość przenoszenia między portami.

Steve Stich, kierownik programu Commercial Crew Programu NASA, powiedział, że kilka przykładów możliwości ręcznego latania zostanie zademonstrowanych w miarę zbliżania się do stacji kosmicznej.

„Będą ręcznie manewrować pojazdem, aby skierować panele słoneczne na Słońce, skierować urządzenie do śledzenia gwiazd i spróbować dokonać pomiarów gwiazd, aby ustawić inercyjny system nawigacji” – powiedział Stich. „Pojazd ma świetne wskazówki dotyczące latania. Byłem w symulatorze i sam latałem nim kilka razy. Można ręcznie zadokować ten pojazd, chociaż nie jest to tryb główny. Podstawowym trybem jest latanie w trybie automatycznym z systemem czujników Vesta Rendezvous.”

„Ale zamierzamy przetestować kilka różnych rzeczy podczas lotu, przyjrzeć się danym i zobaczyć, jak pojazd reaguje” – dodał Stich. „Starliner pięknie lata w symulatorze i podejrzewam, że zrobi to samo na orbicie”.

Próba i błąd

Boeing był jedną z pięciu firm wybranych w 2010 roku przez NASA do finansowania w ramach rundy 1 rozwoju załóg komercyjnych (CCDev1). Z prawie 50 milionów dolarów, które agencja otrzymała na mocy amerykańskiej ustawy o odbudowie i reinwestycji (ARRA), zainwestowała 18 milionów dolarów w Boeinga w ramach tej umowy Space Act.

Następnie w 2011 r. powstał program CCDev2, który przyznał Boeingowi 92.3 mln dolarów i zaoferował SpaceX pierwszą rundę finansowania w wysokości 75 mln dolarów. Dwie inne firmy, Blue Origin i Sierra Nevada Corp., otrzymały odpowiednio 22 miliony dolarów i 80 milionów dolarów.

Według NASA dodatkowe nagrody rozwojowe w latach 2012–2014 zwiększyły łączne finansowanie samolotów Starliner Boeinga i Crew Dragon firmy SpaceX do odpowiednio 4.82 miliarda dolarów i 3.144 miliarda dolarów.

Podczas pierwszego orbitalnego testu lotu Boeinga (OFT) w 2019 r. problem z oprogramowaniem spowodował, że statek kosmiczny pomyślał, że znajduje się dalej na osi czasu misji niż w rzeczywistości, co spowodowało wykonanie nieprawidłowych manewrów w celu kompensacji.

W rezultacie OFT stała się misją suborbitalną, co spowodowało, że Boeing i NASA dokładnie przyjrzały się pojazdowi i zastanowiły się, jak rozwiązać ten i inne problemy, które pojawiły się podczas lotu. Cain powiedział, że skłoniło ich to do ponownego przemyślenia sposobu przeprowadzania testów naziemnych.

„Odkryliśmy, że nie przeprowadziliśmy wystarczającej liczby zintegrowanych testów systemu sprzętowo-programowego” – powiedział Cain. „Przeprowadziliśmy wymagane testy, ponieważ takie były zapisane wymagania. Ale po raz kolejny wróciliśmy, spojrzeliśmy i powiedzieliśmy: „Nie zaszliśmy wystarczająco daleko”.

Rakieta Atlas 5 należąca do United Launch Alliance wystartuje w grudniu 2019 r. wraz z kapsułą Starliner Boeinga podczas pierwszego lotu testowego bez załogi. Źródło: Walter Scriptunas II / Teraz lot kosmiczny

Cain rozwinął tę kwestię, zauważając, że większość ich testów dotyczyła oczekiwanych scenariuszy, ale nie w takim stopniu dotyczyła sytuacji awaryjnych lub nieoczekiwanych zdarzeń.

„Przeprowadziliśmy coś, co nazywamy weryfikacją i walidacją, VAV. Wiele z nich zrobiliśmy na początku programu w drodze analizy, więc poszliśmy głębiej i powiedzieliśmy: „Chcemy przeprowadzić więcej rzeczywistych testów sprzętu i oprogramowania” – powiedział Cain. „To był wynik lekcji z OFT”.

Drugi test w locie (OFT-2) odbył się w maju 2022 r. i statek kosmiczny był w stanie zadokować do stacji kosmicznej. Ale nawet wtedy pojawiło się kilka dodatkowych problemów, zarówno podczas lotu, jak i analizy po locie.

Jednym z nich był brak równowagi w systemie podtrzymywania życia. Ponieważ na pokładzie nie było ludzi, którzy mogliby zapewnić ciepło ciała w kapsule i zapewnić równowagę, jedna z cewek w systemie regulacji temperatury spowodowała nadmierne ochłodzenie kapsuły.

„W naszym systemie kontroli termicznej w jednej z pętli wystąpiło oblodzenie. I tak naprawdę prawdopodobnie wynikało to bardziej z braku załogi na pokładzie” – powiedział Mark Nappi, wiceprezes i kierownik programu Boeinga Starliner. „Rozwiązaliśmy ten problem, a następnie wprowadziliśmy pewne zmiany podczas ostatniego przepływu, aby mieć pewność, że to się nie powtórzy. Dlatego podczas następnego lotu skupimy się na kontrolowaniu środowiska podczas misji z załogą w pojeździe”.

Statek kosmiczny Starliner Boeinga zbliża się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w celu dokowania 20 maja w ramach bezzałogowej misji Orbital Flight Test-2. Źródło: NASA

Chloe Mehring, która pracuje nad tą misją od 2012 roku, powiedziała, że ​​dotarcie do tego punktu było długą podróżą: bycie o krok od ostatecznego wysłania ludzi na pokład statku kosmicznego Starliner.

„W każdym programie rozwojowym upewnienie się, że wszystko działa prawidłowo, zajmie trochę czasu. W programie zawsze będą wzloty i upadki” – powiedział Mehring. „Mieliśmy dość rygorystyczną kampanię testową od czasu OFT-2 aż do CFT. Więc przejście przez to i zobaczenie sukcesów, myślę, że z pewnością bardzo pomogło to w poprawie morale zespołu.

Powiedziała, że ​​astronauci lecący po raz pierwszy na pokładzie Starlinera dostarczą im kluczowych informacji nie tylko o samym statku kosmicznym, ale także o niektórych procedurach lotu.

„Jedną rzeczą, którą zawsze staramy się doskonalić lub po prostu ulepszać, jest nasza komunikacja. Zatem po raz pierwszy mamy z kim porozmawiać, gdy on również jest na statku kosmicznym” – powiedział Mehring. „Na miejscu jesteśmy naprawdę dobrzy w ocenie naszych systemów i zrozumieniu, co mówi nam pojazd, ale teraz chodzi także o to, w jaki sposób przekazujemy członkom załogi na pokładzie to, co widzimy”.

„Wiele naszych szkoleń tak naprawdę skupiało się na komunikacji z załogą. Czy powiedzieliśmy ci właściwą rzecz? Czy przekazaliśmy Ci wystarczające informacje? Jest też kilka rzeczy, w przypadku których czekamy również na ich opinie” – dodał Mehring. „Jest ich bardzo niewiele, ale w kilku przypadkach polegamy na tym, że załoga powie nam, co zrobiła. Dlatego naprawdę skupiliśmy się na ćwiczeniu tej komunikacji przed misją”.

Gotowy do lotu

Od ostatniej odprawy dla mediów na temat Starlinera latem 2023 r. Boeing uporał się z pewnymi problemami związanymi z systemem spadochronu i albo usunął, albo zakrył cały rodzaj taśmy w całym statku kosmicznym, która wiązała się z większym prawdopodobieństwem łatwopalności, niż było to dla nich wygodne i dla NASA z.

Przeszli na ulepszony typ spadochronu, który pierwotnie miał zadebiutować w misji Starliner-1. Boeing wymienił miękkie połączenie między głównymi spadochronami a statkiem kosmicznym. Wprowadzili także zmianę mającą na celu zwiększenie wytrzymałości jednego z połączeń tekstylnych w spadochronie.

Modyfikacje te przetestowano podczas testu zrzutowego na poligonie Yuma Proving Ground armii amerykańskiej w Arizonie 9 stycznia 2024 r. Samolot transportowy C-130 wypuścił artykuł testowy wraz ze spadochronami wspierającymi jego opadanie.

130 stycznia samolot transportowy NASA C-9 wypuszcza pojazd testowy w kształcie strzałki nad poligonem doświadczalnym Yuma Proving Ground armii amerykańskiej, aby rozpocząć sekwencję testów systemu spadochronowego Boeing Starliner. Źródło: Poligon doświadczalny Yuma armii amerykańskiej

Jeśli chodzi o problem z taśmą, Nappi powiedział, że zespoły „usunęły prawie milę taśmy z pojazdu i złagodziły około 85 do 90 procent obszarów, w których taśma jest zainstalowana w pojeździe”.

Odpowiadając w piątek na pytanie reportera dotyczące kwestii bezpieczeństwa i Boeinga, Steve Stich z NASA powiedział, że sposób, w jaki firma radzi sobie ze spadochronem i taśmą, to dwa przykłady tego, jak Boeing wraz z NASA pracowali pilnie, aby statek kosmiczny bezpiecznie przetransportował Wilmore’a i Williamsa.

„Mieliśmy ludzi obok siebie, którzy sprawdzali taśmę, sprawdzali okablowanie po usunięciu taśmy i upewniali się, że zostało wykonane prawidłowo. To samo ze spadochronami” – powiedział Stich. „Zatem proces ten różni się nieco od lotnictwa, gdzie, powiedziałbym, NASA działa bardziej równolegle. Mówimy o dwóch statkach kosmicznych, które będą latać z wieloma misjami. Dlatego też każdemu ze statków kosmicznych i NASA, ramię w ramię z Boeingiem, poświęca się dużo indywidualnej opieki i karmienia”.

„Boeing sam zaprojektował i zbudował zdecydowaną większość stacji kosmicznej. To oni są naszym głównym podmiotem odpowiedzialnym za utrzymanie i są odpowiedzialni za bezpieczeństwo całego zbudowanego przez siebie sprzętu, a także za zintegrowane bezpieczeństwo całego naszego statku kosmicznego” – powiedziała Dana Weigel, zastępca kierownika programu ISS w NASA. „I tak procesy, o których mówimy, które wspólnie wykorzystujemy podczas lotów kosmicznych z udziałem ludzi, już istnieją… To nie pierwszy raz, kiedy Boeing zajmuje się bezpieczeństwem lotów kosmicznych z udziałem ludzi”.

Zespoły Boeinga pracują nad przygotowaniem statku kosmicznego Starliner do tankowania. Proces ładowania paliwa trwa około dwóch tygodni. Obraz: Boeing

Obecnie statek kosmiczny Starliner jest tankowany w zakładach Boeinga w Centrum Kosmicznym im. Kennedy'ego na Florydzie. Około 10 kwietnia planują wytoczyć pojazd na lądowisko przy SLC-41, gdzie będzie współpracował z rakietą Atlas 5.

Na kilka dni przed startem Wilmore i Williams wezmą udział w dniu zajęć załogi lub w próbie generalnej, podczas której oni i reszta zespołu misyjnego przejdą przez cały dzień startu, pomijając tankowanie rakiety i wystrzelenie.

Pełny stos zostanie następnie wdrożony na platformę na około 24 godziny przed startem. Cain powiedział, że dotarcie do tego momentu było niezwykłą historią, ale dodał, że ludzie zarówno po stronie Boeinga, jak i NASA czują się dobrze w związku z tym, na jakim etapie procesu się znajdują.

„Jesteśmy podekscytowani, że możemy tu być w tym momencie. Mamy więcej pracy do wykonania. Bez wątpienia będziemy musieli zmierzyć się z innymi wyzwaniami, gdy będziemy nadal latać Starlinerem, ale jest to dla nas wielka szansa i duży krok w tym procesie” – powiedział Cain.

spot_img

Najnowsza inteligencja

spot_img